co zaskoczyło mnie w Szwajcarii?
trzeci pobyt w tym urokliwym miejscu skłania do napisania kilku wniosków
mgła jest codziennie i wszędzie, pogoda iście angielska? pada a jak nie pada to zamglone i raz na jakiś czas przebłyski słońca
Najbardziej niedorzeczną rzeczą jaka mnie zaskoczła jest wspólna pralnia w bloku do której mamy dostęp co dwa tygodnie od 7 rano do 12 dnia następnego!
uwierzycie?
dwa tgodnie zbirasz brudy żeby w wziąć urlop i prać. dla mnie szok
a przy małych dzieciach to już nie do ogarnięcia.
mikro kurczaki i ceny mięsa. Wszystko jest tu drogie ok, to wiedziałam. no ale kurczak( wielkości wróbla - 800 gram) w cenie 12 franków za kg!
starusieńkie budynki w gosporarstwach rolnych, tak piękne drwniane obory ostatnio widziałam ostatnio w przecudnym skansenie.
nowe miesza się ze starym i wszystko funkcjonuje
mieszkający tu polacy odradzają przyjzd, to mnie dziwi najbardziej. Bo życie jest tu łatwiejsze. a jak już przestanie się przeliczać Franki na złotówki to okazuje się że za jedną dniówkę mamy jedzenie na cały tydzień. niby drogo a jakoś wspómiernie do zarobków.
Komentarze
Prześlij komentarz